AES w Paryżu

Lata mijają, a my coraz młodsi….! Sprawdźmy, co pisaliśmy o targach AER w Paryżu w roku 2000! To ciekawe, jak zmieniają się mody, sprzęty… To raptem tylko 18 lat temu…

W dniach 19 – 22 lutego bieżącego roku odbyła się kolejna – 108 konwencja Audio Engineering Society – organizacji zrzeszającej w swych szeregach ludzi związanych z techniką dźwiękową. Tym razem na miejsce konwencji wybrano Paryż (w poprzednich latach odbywały się w Amsterdamie i Monachium). Konwencje takie gromadzą osoby bezpośrednio i pośrednio związanych ze światem audio. To najczęściej wśród nich powstają nowe koncepcje technologii i standardów w technikach związanych z dźwiękiem.

Konwencje takie nie są wyłącznie targami i wystawą (chociaż stanowi to integralna, jak i jedną z bardziej atrakcyjnych części imprezy), ale również dają możliwość uczestniczenia w wykładach (tzw. sesjach), workshopach, wycieczkach (Technical Tours), tak zwanych „Special Events”, czyli pokazy posiadające statut imprez dodatkowych. Podczas konwencji osobne miejsce przeznaczone jest dla młodych adeptów „sztuki dźwięku” – czyli studentów. Program studencki obejmuje wiele pozycji (można np. w konkursie zaprezentować własne nagrania).

Tegoroczna konwencja AES, jak już wspomniałem, odbyła się w Paryżu, mieście – centrum kulturalnym Europy. Paryż zawsze ściśle związany był ze sztuką, a w dziedzinie muzyki warto być może wspomnieć o słynnym na cały świat IRCAM’ie. To tutaj też „szlifowali” swe umiejętności tacy kompozytorzy jak Yannis Xenakis, Pierre Schaefer. Można powiedzieć, że właśnie IRCAM był jednym z pionierskich centrów „technologicznego” spojrzenia na muzykę, a co za tym idzie jednym z większych centrów muzyki elektronicznej. To tutaj powstało wiele utworów „na taśmę”. Tutaj też rodziły się wielkie pomysły na nowe technologie używane w muzyce i nagraniach. Tyle tytułem wstępu, a teraz pora na to, co działo się w Paryżu w dniach od 19 do 22 lutego w Palais des Congres…

Najatrakcyjniejszą i gromadzącą najwięcej zainteresowanych częścią konwencji są targi i wystawa. To tam „dyktatorzy” najnowszych rozwiązań w dziedzinie hardware’u i software’u prezentują swoje osiągnięcia. Targi mają bardzo często ciekawą oprawę, ale o tym za chwilę. Na dwóch piętrach paryskiego Palais de Congres zgromadziło się około 300 wystawców. Oczywiście na wystawie dominował sprzęt audio, a więc mikrofony, miksery, wzmacniacze, kable i oprzyrządowanie. Zdecydowanie mniej jest bardziej „muzycznych” produktów (np. instrumentów), chociaż można było je znaleźć – chociażby na stoisku Alesis…

Potentaci przemysłu muzycznego, a więc Yamaha i Roland, skoncentrowały się na sprzęcie typu miksery, rejestratory oraz różnego rodzaju dodatki. Konwencje takie nie są więc „rajem” dla muzyków, chcących „popróbować” różne instrumenty, jak to ma miejsce chociażby na Musikmesse we Frankfurcie. Jednak oferta urządzeń dodatkowych jest również spora. Pora przybliżyć to, co było tam
najważniejsze. Warto zacząć więc od największych potentatów w dziedzinie technik związanych z muzyką bezpośrednio, bądź pośrednio. Yamaha w tej dziedzinie ma oczywiście dużo do powiedzenia. Jej doskonałe cyfrowe konsole mikserskie 02R, 03D oraz przeznaczona dla mniej zamożnych, 01V były oczywiście obecne na wystawie. Zaprezentowano także jeden z najnowszych produktów firmy – konsolę PM1D (w konfiguracjach 48 lub 96 kanałowych). Jest to już „poważna” konsola przeznaczona dla dużych studiów nagraniowych oraz rozbudowanych systemów nagłośnieniowych. Reprezentuje najwyższą jakość, poniekąd nową koncepcję struktury pracy na mikserze oraz wiele udogodnień w obsłudze, a nawet przejrzysty duży wyświetlacz LCD. Yamaha 01V pozostaje nadal jednym z najlepszych rozwiązań dla półprofesjonalnych oraz domowych studiów. W takich zastosowaniach spełnia swą rolę doskonale, a rożne sprzętowe dodatki (chociażby interfejs ADAT) pozwalają rozszerzać jej możliwości.

Na stoisku drugiego japońskiego potentata, czyli firmy Roland, również zabrakło instrumentów – na korzyść rożnego rodzaju mikserów i rejestratorów. Tutaj warto wymienić chociażby cyfrowe stanowiska typu VS-1880 (mikser zintegrowany z systemem HDR), czy VSR-880 – czyli Digital Studio Recorder. Pokazano cyfrowe konsole VM-C7200, VM-C7100, monitory studyjne DS90A… Pomimo
ukierunkowania profilu targów na sferę zapisu o odtwarzania dźwięku, Roland zaprezentował tutaj również sampler SP-808EX określany mianem „e-mix” studio – czyli maszyny „DJ” zawierającej w sobie sampler fraz, 8 kanałowy mikser, wbudowany syntezator i procesor efektów wraz ze słynnym już, podwójnym kontrolerem na podczerwień „D-beam”. Urządzenie to wyposażone jest w 4-kanałowy stereofoniczny sampler/rejestrator z 16 „padami”, którym można podporządkować poszczególne dźwięki lub pętle. Jako pamięć masową można tu zastosować 250 MB ZIP, co pozwala na zarejestrowanie do 122 minut mono lub 61 minut stereo materiału dźwiękowego. SP-808EX wyposażono w procesor efektów, który zawiera między innymi nowe efekty do wokali i gitar, 10-pasmowy wokoder, VOICE TRANSFORMER i MIC SIMULATOR. Z różnych dodatków mamy funkcję automatycznego przeliczania tempa, funkcje resamplingu oraz TIME STRETCH. VP-9000, czyli VariPhrase procesor, to najnowszy produkt Roland dla muzyków. Zaprezentowano to urządzenie z uwagi na wybitne ukierunkowanie
tego instrumentu do prac studyjnych. Niestety, modułów XV-5080, XV-3080 czy
syntezatora XV-88 już nie zaprezentowano…

Na wystawie najbardziej rzucały się w oczy ogromne, wielokanałowe konsole mikserskie, pozostające poza zasięgiem przeciętnych studiów – takie konsole (Sony, Solid State Logic, Amek i inne) to już najprawdziwsze „stacje dowodzenia” nagraniami, przy których pracuje co najmniej kilka osób… Oczywiście robi to duże wrażenie na laikach, którzy sądzą, że przy takiej „desce” siedzi jedna
osoba –obsługując wszystko. Sony DMX-R100 to konsola przeznaczona dla mniej zamożnych – 48-kanałowa, z automatycznymi potencjometrami tłumików czułymi na dotyk, dynamiczną automatyzacją (na żywo). Standardem staje się już przetwarzanie sygnałów z rozdzielczością 24 bitów i próbkowaniem 96 kHz.

Lexicon zaprezentował procesor 960L będący nową generacją wielokanałowego procesora surround z nowymi algorytmami przetwarzania oraz 3DPM – czyli modelowaniem percepcyjnym. Oczywiście pracuje w standardzie 24/96, udostępnia możliwość rozszerzenia ilość wejść/wyjść oraz nowy kontroler LARC2. Lexicon 960L jest wynikiem wieloletniej współpracy specjalistów tego producenta wraz z artystami, producentami muzycznymi oraz inżynierami – jak również badaniami psycho-akustycznymi. Podobnie jak poprzednik, 480L, Lexicon 960L może stać się swego rodzaju podstawą w przyszłych rozwiązaniach procesorów efektów. System 960L składa się z jednostki centralnej w obudowie 4U rack oraz z zdalnego sterowania LARC2 (Lexicon’s Alphanumeric Remote Controller). TC Electronics, czyli bezpośredni konkurent Lexicon, zaprezentował System 6000 – wielokanałowy procesor przeznaczony dla muzyków, producentów, stacji radiowych. Zawiera w sobie wiele algorytmów pogłosowych, między innymi VSS Reverb w wersjach wielokanałowych. Jak zapewnia producent, VSS 5.1 zapewnia najbardziej realistyczną symulację pogłosową. Tylko co rozumiemy przez „realistyczną symulację”?… Dodatkowo mamy do dyspozycji czterozakresowy procesor dynamiki (expander, compressor, limiter). Podobnie jak większość innych procesorów urządzenie pracuje w standardzie 24/96. Samo urządzenie składa się z głównej jednostki (Mainframe 6000), które zawiera kartę DSP-6000 oraz 8 cyfrowych kanałów we/wy wraz z wejściem zegara synchronizacji. Główna jednostka może pomieścić do 3 dodatkowych kart we/wy – cyfrowych, bądź analogowych.

Ze stanowisk, o których warto wspomnieć w kontekście „instrumentalnym”, wymienić można chociażby Akai – znane z bardzo dobrej klasy samplerów linii S – prezentowane były chociażby S5000, ale i tutaj skoncentrowano się raczej na rejestratorach, systemach edycyjnych i różnych urządzeniach dodatkowych. Instrument można było spotkać na stoisku Alesis, który promuje od wielu lat swoją linię syntezatorów serii QS, czyli Quadrasynth, znane moduły serii Nanosynth oraz Nanoeffects. Był to oczywiście margines wystawy Alesis – również ten producent skoncentrował się na sprzęcie nagraniowym. Prym wiodły naturalnie najsłynniejsze chyba i najpowszechniejsze rejestratory ADAT. Alesis śmiało też wkracza w dziedzinę mikrofonów – na wystawie przedstawił kilka modeli będących wynikiem ścisłej współpracy z uznanym producentem tego sektora – firmą GT.

Mikrofony zawsze związane były z firmami niemieckimi – potentaci mikrofonowi to oczywiście Neumann, Sennheiser, AKG, Schoeps – a więc te firmy w głównej mierze prezentowały popularne „majki”. Jeśli ma się do czynienia z instrumentami tradycyjnymi, akustycznymi – to o jakości nagranego dźwięku decydują przede wszystkim mikrofony. Podobnie jest z jednym z najbardziej skomplikowanych instrumentów – czyli głosem ludzkim. Mikrofony były więc prezentowane w bardzo dużych ilościach, pod kątem zastosowania, właściwości i… wytrzymałości. A więc mikrofony wokalne, instrumentalne, kierunkowe, bezprzewodowe, konferencyjne wraz z oprzyrządowaniem.

Neumann, znany głównie z doskonałej jakości mikrofonów studyjnych zaprezentował swój najnowszy produkt przeznaczony dla wokalistów – KMS 105. Jest to mikrofon superkardioidalny. Charakteryzuje się maksymalnym SPL=145 dB, zredukowanymi szumami i zakłóceniami z uchwytu oraz rozwiązaniami eliminującymi „popy” – z wykorzystaniem skomplikowanej konstrukcji siatki. Pozwala przenieść dynamikę o zakresie do 127 dB w paśmie 20 Hz – 20 kHz. Pozwala to na uzyskanie bardzo klarownego dźwięku głosu ludzkiego. Nawet tło jest bardzo naturalne. Neumann zaczyna interesować się zastosowaniami pozastudyjnymi, tak więc należy spodziewać się różnych ciekawych rozwiązań dla wokalistów i instrumentalistów.

Sennheiser zaprezentował system Digital 1090 – jeden z pierwszych bezprzewodowych cyfrowych systemów mikrofonowych za przystępną cenę. Jest przeznaczony do omikrofonowania różnych instrumentów, np. gitar. Sennheiser MKH 800 to wysokiej klasy studyjny mikrofon pojemnościowy z przełączanymi charakterystykami, który posiada pasmo do 50 kHz. Jeśli z jednej strony mamy do czynienia z mikrofonem, to oczywiście na drugim końcu znajduje się głośnik. I ta branża była szczególnie intensywnie eksponowana na wystawie. A więc począwszy od słuchawek, skończywszy na
wielkich systemach nagłośnieniowych przeznaczonych dla hal, stadionów i innych obiektów. Należy tutaj wspomnieć o stoisku Genelec, na którym oprócz prezentacji systemów monitorów studyjnych można było wziąć udział w konkursie, w którym nagrodą był właśnie zestaw dobrej klasy monitorów. 2029B to zestaw cyfrowych monitorów z przetwornikami 24/96. Zestawy te posiadają wejścia w formacie AES/EBU. Oczywiście oprócz cyfrowych wejść 2029B posiada również wejścia analogowe oraz jest zgodny ze standardem 5.1. Genelec ma w ofercie również inne cyfrowe zestawy monitorów aktywnych, chociażby S30D, również 24bit/96kHz. Prezentowano też najnowsze rozwiązania w dziedzinie produkcji samych głośników – Ferrofluidics proponuje np. użycie ciekłych magnesów w budowie
głośnika.

Pomiędzy mikrofonem a głośnikiem znajduje się cały ciąg urządzeń przetwarzających, wzmacniających i zmieniających brzmienie. A więc przedwzmacniacze, korektory, procesory efektów i końcówki mocy. Ta rodzina urządzeń była również jedną z najliczniej reprezentowanych na wystawie. Od kilku lat zauważa się pewien powrót do technologii lampowych – przedwzmacniacze lampowe,
korektory lampowe, wzmacniacze mocy lampowe. Audiofile mają zwyczaj określać brzmienie z takich urządzeń powrotem do „ciepłego brzmienia lampowego” co można rozumieć nawet dosłownie… A więc na wystawie było dużo „lamp”. Behringer prezentował przedwzmacniacz, który posiadał regulatory „ciepłoty brzmienia” – a wskaźniki wycechowano w… jednostkach temperatury. Ale lamp
używa się nie tylko w urządzeniach wzmacniających. Dobrze sprawują się również w korektorach, kompresorach i filtrach. Podczas rozmów z wystawcami podkreślali oni swoistą „modę retro” na urządzenia lampowe. No ale może już dość na ten temat.

Przejdźmy teraz do dziedziny software’owej. Od dłuższego czasu dużym wzięciem cieszą się systemy komputerowej edycji dźwięku. Najbardziej znanym z nich jest system ProTools firmy Digidesign, która nawiasem mówiąc miała jedno z większych stoisk oraz przygotowała sporą atrakcję… Prezentowano oczywiście całą rodzinę systemów ProTools począwszy od poważnych systemów ProTools 24
TDM, a skończywszy na propozycji dla półprofesjonalistów i studiów domowych, czyli Digi 001. Systemy te ciągle są rozwijane ze względu na doskonały pomysł zastosowania plug-inów, czyli wtyczek programowych, które można sukcesywnie dołączać do swojego systemu. Innymi słowy dysponując takim systemem tworzymy sobie „wirtualne studio” we własnym komputerze. Dużym krokiem w kierunku rozpowszechnienia systemów ProTools była decyzja o wypuszczeniu wersji przeznaczonych dla komputerów PC – ponieważ dotychczas ProTools zarezerwowany był na systemy oparte na Mac’ach. Tym razem użytkownicy PC dostali możliwość zainstalowania sobie ProTools’a na swoich komputerach, niemniej jednak należy wspomnieć, ze komputer PC powinien spełniać odpowiednie wymagania co do użytego procesora, pamięci, płyty głównej i innych. Tym samym otwarła się możliwość ekspansji systemów ProTools w Polsce, gdzie dominują systemy oparte na PC. Digidesign oprócz wielu prezentacji
zarówno systemów, jak i poszczególnych pluginów, zaoferował… spotkanie z samym Jeanem Michelem Jarrem, który oczywiście korzystał z oprogramowania Digidesign’a podczas realizowania płyty „Metamorphosis” oraz przygotowań do koncertu pod piramidami w Egipcie. Jarre używał tam ProToolsa na PC, programu Logic Audio wraz z pluginami Waves oraz GRM Tools. Instrumenty to Clavia
Nord Lead 2, Quasimidi Raven, Roland MC 505 oraz Roland XP-80. Korzystając z okazji porozmawiałem sobie z Jeanem Michelem Jarrem, który oczywiście obiecał koncert w Polsce prawdopodobnie w czerwcu. Steinberg, niemiecka firma znana głównie ze swoich systemów Cubase również zaprezentowała swoje produkty: sztandarowy Cubase VST 24 wraz z różnymi dodatkami, Wavelab 3.0 – czyli doskonały program do obróbki cyfrowego dźwięku oraz najnowszy system Nuendo – będący zintegrowanym cyfrowym systemem edycji dźwięku. System działa na komputerach Pentium II 233 MHz, chociaż zalecany jest dla Pentium III, pracuje pod systemami Windows 95, 98, NT oraz pod BeOs. Posiada możliwość odtwarzania do 128 kanałów audio, jest zgodny z pluginami Cubase i Wavelaba.

Może rzeczywiście stanowić godną konkurencję dla ProToolsa, szczególnie jeśli dotyczy to rynku użytkowników komputerów klasy PC/Windows. Pojawienie się konkurencji zmobilizuje producentów do tworzenia coraz lepszych i bardziej zaawansowanych systemów edycyjnych, jak również bardziej intuicyjnej ich obsługi. Wiele pluginów (wtyczek programowych) posiada już ciekawie rozwiązane
interfejsy graficzne, gdzie zmiana parametrów nie polega na wprowadzaniu liczb w poszczególne pola, ale np. na rysowaniu kształtu przebiegu na ekranie za pomocą myszki.

W dziedzinie komputerowych systemów dźwiękowych poczesne miejsce zajmują systemy obsługi stacji radiowych, telewizyjnych oraz multimedialnych. Ten dział też był szeroko reprezentowany na wystawie. Generalnie komputery zadomowiły się już na dobre w studiach ułatwiając pracę, tak więc powstaje coraz więcej systemów dźwiękowych „wirtualnych”, dzięki którym wiele urządzeń
„hardware’owych” zostaje zaimplementowanych w postaci programu komputerowego, najczęściej właśnie plugina. Co więcej firmy znane ze swoich doskonałych urządzeń (Lexicon, Alesis, TC Electronics) same produkują swoje zestawy pluginów, które swoje urządzenia produkują „wirtualnie” w postaci chociażby dyskietki czy płyty CD.

Jeśli chodzi o wystawę warto zasygnalizować obecność firm elektronicznych – produkujących części do tych wszystkich urządzeń, a więc procesory DSP, układy scalone. Prezentowały się firmy Motorola (seria procesorów DSP), Analog Devices (DSP, układy przetworników A/C C/A), Cirrus Logic – Crystal Semiconductor (DSP, A/C, C/A, układy dźwiękowe do komputerów), czy THAT (produkująca analogowe układy scalone np. wzmacniacze VCA).

Ponadto na wystawie prezentowano kable i oprzyrządowanie (np. Klotz), urządzenia i systemy pomiarowe (Rhode&Schwartz, Neutrik) oraz wiele innych urządzeń, które pośrednio lub bezpośrednio wiązane są z techniką dźwiękową. Oczywiście z braku miejsca nie rozpisuję się tu zbytnio nad poszczególnymi stoiskami – bardziej interesujące dla muzyków są pod tym względem targi
muzyczne. Niemniej jednak wystawa na konwencji AES jest specyficzna – bardziej ukierunkowana na dźwięk od strony czysto technicznej. Oprócz wystawy na konwencji AES mają miejsce ciekawe wykłady poświęcone różnym zagadnieniom związanym z techniką audio – a więc można posłuchać wykładów o tematyce związanej z psychoakustyką, akustyką muzyczną, systemami nagłośnieniowymi, technikami mikrofonowania, kodowaniem audio, projektowaniem systemów nagłośnieniowych i wieloma innymi zagadnieniami. Ta część jednak przeznaczona jest raczej dla osób ściśle związanych z technikami dźwiękowymi – a więc akustykami, inżynierami dźwięku, technikami, projektantami systemów. Zresztą nie trzeba uczestniczyć w całej konferencji – przewidziane jest tylko zwiedzanie wystawy. Oczywiście najwięcej zainteresowanych przewija się przez tereny wystawowe.

Konwencja przewiduje też inne atrakcje, jedną z nich jest od paru lat organowy koncert w wykonaniu Grahama Blytha (dyrektor techniczny Soundcrafta). W tym roku odbył się on w Madeleine Church. Koncert obejmował utwory Cesara Francka, Bacha, LouisVierne’a, Büllmanna i Messiaena. W trakcie konwencji można też wziąć udział w tzw. „Technical tours” – w tym roku przewidziano wizyty w studiach Dubbing Brothers w La Plaine St. Denis, studiu Guillame Tell, Audis de Joinville/Boulogne, jednym z najlepszych w Europie studiów – Plus XXX w Paryżu, wycieczkę na stadion Le Stade de France z nagłośnieniem Nexo, wizytę w Radio France oraz w studiach Canal+. Z systemów nagłośnieniowych zaproponowano wizytę w la Geode/Cabasse na paryskim La Defense z kinem Omnimax. Z wycieczek muzycznych – wizytę w firmie Selmer – producenta saksofonów i innych instrumentów dętych.

Z Polski najwięcej odwiedzających konwencję osób związanych było z polską sekcją AES, której obecna siedziba mieści się na AGH w Krakowie. Liczną grupę stanowili studenci akustyki, inżynierii dźwięku z Politechnik Gdańskiej i Wrocławskiej oraz AGH. W polskiej sekcji AES są też osoby związane ze stacjami radiowymi i telewizyjnymi. Dla studentów kierunków związanych z akustyką przewidziano spotkania sekcji studenckich, konkursy dla młodych realizatorów, wycieczki po Paryżu. W Audio Engineering Society istnieje odrębna sekcja studencka, która posiada własne władze wybierane podczas corocznych konwencji.

W Polsce istnieją dwie sekcje studenckie AES – jedna mieści się przy Politechnice Gdańskiej, a druga przy Politechnice Wrocławskiej. Na zakończenie tej relacji z pobytu w Paryżu (wraz z naszą wrocławską sekcją) pozostaje mi chyba wrócić do Paryża, czyli miejsca, gdzie 108 konwencja się odbyła. Paryż zawsze stanowił jeden z najważniejszych stolic kulturalnych Europy. Oprócz uczestnictwa w konwencji warto było pozwiedzać miasto oraz jego atrakcje: wieżę Eiffla, Luwr, Notre Dame oraz inne. Zwiedzając miasto nie mogę jednak powstrzymać się od sparafrazowania słynnego powiedzenia „najlepsze kasztany rosną przy placu Pigalle”. Otóż w okolicach Pigalle jest wiele sklepów muzycznych, a więc może na koniec należy powiedzieć: „najlepsze instrumenty możesz spotkać przy placu Pigalle”…